Czym w dzisiejszych czasach jest kłamstwo ? Czy kłamstwo to
szeroko rozumiana obłuda która kieruje ludźmi ? Czy dzięki kłamstwie dojdziemy
do czegoś ? Czegoś dobrego ? Czy się wzbogacimy ? Czy kłamstwo to może jednak pozytywna
sprawa ? Nie wiem. Nie umiem
odpowiedzieć na tamte pytania. Jestem jednak pewna dwóch innych rzeczy.
Kłamstwo doprowadziło do tego, że nie jestem już z Tobą. Kłamałeś, że mnie
kochasz, a ja Ci głupia wierzyłam. Zatracałam się w Tobie każdego dnia coraz
bardziej. Okazałam się jeszcze gorszym
kłamcą od Ciebie. Wykorzystałam Twojego przyjaciela do swoich niecnych, albo
raczej szczeniackich zagrań. Przeze mnie straciłeś kumpla. A ja sama straciłam
również w Twoich oczach. Pięknych oczach. Zachowałam się egoistycznie, nie
powiem, że mi się to nie podobało, bo bym sobie zaprzeczyła. Seks z Karolem
okazał się czymś innym. Czymś bardziej szalonym, a może nawet i czymś
wyzwolonym. Nigdy nie myślałam, że będę
aż tak zdesperowana, czy szalona by szukać ukojenia w jedno-nocnych przygodach. Dzięki moim nie do końca przemyślanym słowom skłóciłam
nas jeszcze bardziej, dodatkowo straciłam nowo poznanego kumpla. Tak mi się
przynajmniej wtedy wydawało.
Trwam z Karolem w pocałunku, który z chwili na chwilę traci
na swojej intensywności. Z chwili na chwilę obawiam się jak potoczy się
dzisiejszy poranek. Zastanawiam się co na to wszystko powie Karol.
-Dlaczego?- zapytał z
troską w oczach tak łatwo odczytaną środkowy. Nie myślałam, że kiedyś odkryję tą stronę tego
chłopaka.
-Nie pytaj. –powiedziałam. W sumie nie chciałam ciągnąć tego tematu. Uważałam, że mówiąc o tym Kłosowi okaże się słaba, a ja już nie chciałam użalać się nad sobą.
-Nie pytaj. –powiedziałam. W sumie nie chciałam ciągnąć tego tematu. Uważałam, że mówiąc o tym Kłosowi okaże się słaba, a ja już nie chciałam użalać się nad sobą.
-Siedzisz na kuchennym blacie w mojej koszulce i wyglądasz w
niej tak bardzo seksownie, mam ochotę całować Cię po całym małym i kruchym
ciele, ale jesteś byłą mojego przyjaciela. Przynajmniej tak zrozumiałem z
waszej ‘romantycznej rozmowy’, wiec tak czy siak należą mi się jakieś
wyjaśnienia. Nie uważasz? – Kurdę, w sumie ma racje. Asertywność to moja słaba strona.
Definitywnie. Boje się wracać do tamtych dni. Do tamtych chwil. Boje się drapać
i poruszać ledwo co zaschnięte rany. Chłopak po raz kolejny podaje mi rękę,
którą ja chwytam. Kierujemy się w kierunku salonu. Chłopak sadza mnie sobie na kolanach.
-Byliśmy ze sobą pół roku. Był moją pierwszą miłością, a jak
wiadomo pierwsze miłości są najtrwalsze. Najtrudniejsze i najciężej o nich
zapomnieć, a dokładnie są niezapomniane.- do moich oczu zaczęły napływać
pierwsze łzy. Ręce Karola ku pokrzepieniu mojej duszy kręciły kręgi na moich
udach-Kochałam, znaczy dalej kocham go najbardziej na świecie. Z nim przeżyłam
swój pierwszy raz. Z nim przeżyłam pierwsze kłótnie. Pierwsze odczucie
zazdrości. Pierwsze motylki w brzuchu. Był
ze mną zawsze. Jak umarł mój tata. Jak chorowałam. Pewnego dnia miał po mnie
przyjechać do szkoły, ale znów zapomniał. Szłam szczęśliwa zmierzając ku jego
mieszkaniu. Przemierzając schodki co już po chwili byłam pod jego drzwiami. Zapukałam
do drzwi. Odpowiedziała mi cisza. Zrezygnowana usiadłam na jednym ze stopni i
wyczekiwałam na niego. Zjawił się po jakiś 40 minutach. Nie chciał mnie wpuścić
do mieszkania, ale jak już w końcu przekroczyłam próg dostrzegłam pudła.
Wszystko było spakowane. Gdy poprosiłam o wytłumaczenie powiedział, że się
wyprowadza i, że mnie nie kocha. Że nigdy nie kochał, że udawał i zaczynał się
dusić w tym mitycznym związku. I tak potem spędziłam 4 miesiące na wyleczeniu
ran. –powiedziałam to, by potem wtulić się w zagłębienie szyi chłopaka. Łzy zaczęły
spływać po moich policzkach skapując na jego klatkę piersiową i tworzyły na
niej mokrą drogę pełną cierpienia.
-Nie płacz, błagam nie warto.-powiedział cicho głaskając
mnie po plecach i całując w czubek głowy.
-Wcześniej nie mówił, że się przyjaźnicie. Jak zagadałeś do
mnie w tym klubie i kątem oka dostrzegłam jego złączyłam fakty. Przepraszam, że
zniszczyłam Twoją przyjaźń z nim. Przepraszam, że wystawiłam ją na próbę.
Wiedz, że nie żałuje tego. Jeśli mogłabym cofnąć czas to nadal bym postąpiła
tak samo. Nadal bym się z Tobą przespała.
-Daj spokój. Nie masz mnie za co przepraszać. Jako osoba
trzecia która poznała tą historię powiem Ci, że Andrzej zachował się jak tchórz
i dupek. Nie wiem co nim kierowało. Nigdy nie mówił, że tak z Tobą postąpił.
Byłem pewien, że gra fair, okazało się, że ma postrzeganie świata niczym
trzynastoletni chłopiec.
-Wiesz, będę się zbierać. Zanim dojadę jakimś busem do
Krakowa to chwilę minie. Wiem, że dziś już nie zdążę na uczelnie, ale wiesz muszę
wyleczyć kolejnego moralniaka.
-Chyba nie sądziłaś, że po pierwsze wypuszczę Cię z domu bez
śniadania, a po drugie, że Cię nie odwiozę do domu
-Dam sobie radę.
-O Boże Mery !-powiedział głośno i nagle pobiegł do
łazienki
-Karol co się dzieje ?- zapytałam
-Boże, nie czujesz? Leci Ci krew z nosa. Jezus Maria ja coś
Ci zrobiłem. Przepraszam.- słysząc te słowa moje serce zaczęło szybciej bić.
Pobiegłam do łazienki. Podniosłam głowę do góry. Po chwili krwawienie ustało.
Umyłam buzie. Wyszłam z toalety, śniadanie i
ciepła herbata stały już na stole. Karol podszedł do mnie i się
przytulił
-Przepraszam, zakrwawiłam Ci koszulkę. –powiedziałam cicho w
tors siatkarza.
-Nic się nie stało. Wszystko już w porządku?- zapytał, a ja
znów poczułam się kochana i doceniana. Poczułam, że jestem chociaż troszkę
ważna w czyimś życiu. Że nie jestem anonimowa. Że nie jestem obojętna
-Tak wszystko w jak najlepszym porządku – nikle się
uśmiechnęłam. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w stronę Krakowa. Czas minął nam
praktycznie na śmiechu i opowiadaniu sobie swojego życia. Gdy byliśmy już pod
blokiem Karol spoważniał.
-Musisz mi coś obiecać.
-Co Karolku ?
-Pójdziesz do lekarza na badania.- stwierdził
-No nie wiem.
-Mery !-krzyknął.
- No dobrze, pójdę, pójdę- powiedziałam. W sumie sama się
przestraszyłam, bo nie wiem co się ze mną dzieje. Po chwili wymieniliśmy się numerami telefonu
pożegnałam się z chłopakiem i udałam się na górę.
Nie wiem co mam myśleć.
Nie wiem co mam czuć. Stoję nad rzeką, słyszę jej szum. Nie chce już żyć. Nie
chce żyć bez niej.
___
Powiem Wam, że najgorsze jest to, że zaczynam przywiązywać się do tej historii, a jesteśmy praktycznie na finiszu. Nie wiem czy mówiłam, ale zaczęłam pisać nową historię. Kolejną 10 rozdziałową. Ale tym razem ostatnią w mojej 'karierze' bloggerki. Trochę się jeszcze ze mną pomęczycie.
Wróciłam już do domu. Nadrabiam wszelkie zaległości.
Zapraszam do KOMENTOWANIA i ZOSTAWIANIA CZEGOŚ PO SOBIE OPRÓCZ LINKÓW.
Pozdrawiam Annie
Wyczuwam kłopoty... Chyba nie będzie jeszcze gorzej, nie?
OdpowiedzUsuńOby nic złego się z nią nie działo. Mam nadzieję, że odbędą z Andrzejem szczerą rozmowę.
A Karol? Zachowanie bardzo na plus:)
Czekam na kolejny ;*
Kłos jakoś za spokojnie zareagował na to wszystko, a ona chyba znów poczuła motylki w brzuchu. Wyczuwam kłopoty związane z tą krwią... Andrzej, debilu ! Nie rób niczego głupiego ! Weź z nią, do kurwy nędzy, porozmawiaj !
OdpowiedzUsuńZapraszam na szóstkę : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/
Nominowałam Cię do nagrody The Versatile Blogger :) Więcej informacji znajdziesz tutaj :
http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/p/liebster-award.html
Pozdrawiam ;*
Coś czuję, że dobrze to już nie będzie;( Czyżbyś szykowała dla nas jakieś dramatyczne zakończenie? Oby nie;(
OdpowiedzUsuńMiło ze strony Karola, że zajął się dziewczyną;)
Szkoda, że to jeden z Twoich ostatnich blogów;( Bo świetnie piszesz;)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie zsiatkowkacalezycie.blogspot.com
Mam pytanie kiedy dodasz jakiś rozdział na http://spiewamigram.blogspot.com/ ?
UsuńOj oj czyżby Andrzej planował sobie coś zrobić? Byle nie... Miłe z Karola strony, że zaopiekował się Mery.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zakończenie, które kiedyś z pewnością nadejdzie, będzie z happy endem (przepraszam, że nawiązuję do zakończenia ale sama wspomniałaś że zbliżasz się do finiszu)
Ale się zaplątałam we własnych przemyśleniach :)
Dążę do tego, że jesteś genialną blogerką :)
Pozdrawiam :)
Informacje dwie:
Usuń1. Nowy rozdział: http://pasio-passione.blogspot.com/2013/08/jedenastka.html
2. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Jeśli jesteś zainteresowana szczegółami to znajdziesz je tu: http://pasio-passione.blogspot.com/p/blog-page_9.html
Jestem dumna z Karola, że tak się zachował. Jak prawdziwy mężczyzna, w przeciwieństwie do Wrony, zaopiekował się Mery nawet po tym, gdy mu już wszystko wytłumaczyła.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak drastyczne zakończenie się zapowiada? Szkoda, że koniec już widać, naprawdę napisałaś ciekawą historię. :)
Pozdrawiam!
Świetne opowiadania :) Czekam na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńKarol zachował się jak prawdziwy mężczyzna. Dba o Mery, nakazuje jej iść do lekarza i dobrze. Co zrobi Wrona ? Dramatyczna końcówka.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny:)
Pozdrawiam :*
Karollo? *o*
OdpowiedzUsuńNo cóż, po nocy z Karolem będzie jej może lepiej? Lecz ja dalej sądzę, że Endrju powinien się do wszystkiego przyznać. Boje się, że wywinie jakiś numer z tej tęsknoty. Andrzej do cholery, no idź do niej!
Końcówka mnie trochę zaniepokoiła, Wrona nie rób głupstw!
Zapraszam na nowy rozdział na moim nowym blogu, czyli na www.ponowne-spotkanie.blogspot.com / ZAPRASZAM. :*
Nie obraź się, ale uważam, że ten rozdział jest poniżej twoich umiejętności. Nie mówię, że zły.. jest dobry, ale nie ma w nim "tego czegoś"
OdpowiedzUsuńhttp://beenoughopowiadanie.blogspot.com/ zapraszam.
Dobry chłopak z tego naszego Karola. Coś czuję, że zaopiekuje się Merry i na pewno poważnie porozmawia z Andrzejem. Może właśnie dzięki niemu ta dwójka znowu się zejdzie, a prawda wyjdzie na jaw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Karol chłopie..
OdpowiedzUsuńKłamstwo niszy wszytsko i zabija ludzkie serce i duszę. Dlatego Andrzej powinien powiedzieć wreszcie prawdę, boję się że z tęsknoty zrobi sobie krzywdę.
Mery zagrała nie fair, ale co się dziwić ? Młoda, głupia, porzucona. Zaufała i się przejechała na starcie. Pierwsza miłość zawsze boli i się jej nie zapomina, Dlatego ie dziwię się, że Mery zmieniła swoje życie całkowicie.
Oj bardzo szkoda mi tego opowiadania, oczywiście informuj mnie kolejnym na gg bądź blogach. :)
Buziaki, bezduszna :*
jakoś lubię karola, mimo, że przespal się z byłą swojego przyjaciela. Błaaagam, niech Andrzej wreszcie powie Mery prawdę, kłamstwem daleko nie dojdzie zwłaszcza, że szkodzi to i jemu i jej.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na drugi rozdział: obojętność.
http://tylko-ty-i-twoj-wlasny-swiat.blogspot.com
oooo nie, robi się nieciekawie! Nawet bardzo nieciekawie :(
OdpowiedzUsuńKarol oprócz gorącego kochanka okazał się jeszcze całkiem dobrym przyjacielem, który nie wygania jak najszybciej laski ze swojego domu, a pomaga jej i daje duże wsparcie. Kto wie jak to się wszystko skończy...
Jeszcze Endrju nad rzeką? hmmm...
Buziaki! :*
Zapraszam na "spotkanie czwarte" na www.ponowne-spotkanie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJeżeli czytasz-skomentuj. Z góry dziękuję. :*
Niee. Tylko, zeby Andrzezj nie robil nic glupiego. Musza sobie wszystko wyjasnic. A co do Mery, zeby to nie bylo nic zlego. Mam nadzieje na happy end z Andzrezjem i Mery w roli glowej oczywiscie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie :) remember-onelife.blogspot.com
Karol mnie zaskoczył, ale oczywiście pozytywnie dobrze zrobił, a Andrzej,mam nadzieję że żaden głupi pomysł nie przyszedł mu do głowy ...
OdpowiedzUsuńCo do tego finiszu to weź nie strasz ja też się strasznie przywiązałam ... I ciężko mi myśleć,że to już prawie koniec ;/
Ale jak to jeszcze jeden blog i koniec dlaczego, przecież piszesz genialnie blogi cieszą się zainteresowaniem, ludzie chcą czytać twoje cudeńka ..
W każdym bądź razie rozdział świetny ;D
Zapraszam do siebie na 4 http://siatkoholikxd.blogspot.com/2013/07/cztery.html
Podoba mi się zachowanie Karola. Nie pomyślałabym, że tak się zachowa. Patrząc z jednej strony to dobry z niego przyjaciel mógłby być dla Mery. I mam nadzieje, że nim będzie bądź co bądź. Jestem ciekawa co też przyplątało się do dziewczyny i mam jakieś złe przeczucia, oby niesłusznie.
OdpowiedzUsuńJakie tam pomęczycie. Ja uwielbiam twoje opowiadania i będzie mi smutno jak nas zostawisz ;(
Pozdrawiam serdecznie ;*
Ej no masakra. Z jednej strony bardzo mocno jestem za Andrzejem, cholernie go polubiłam, a z drugiej... Karol jest taki czuły, wyrozumiały i troszczy się o Mery. Nie wiem co myśleć. Po prostu poczekam jak to rozwiążesz.
OdpowiedzUsuńA ta lecąca krew z nosa mam nadzieję nie zwiastuje choroby? Nawrotu starej lub czegoś nowego...
I jak to ostatnia, ej! :(
Całuję, S.:*
+ zapraszam na trójeczkę http://kochaj-mnie-mimo-wszystko.blogspot.com
Zdziwiło mnie trochę zachowanie Karola,że to wszystko przyjął tak spokojnie,ale z drugiej strony naprawdę okazał się dobrym przyjacielem. :).....Ta krew z nosa bardzo mnie zaniepokoiła. Jednal bardziej martwię się o końcówkę. Andrzej nie rób nic głupiego!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
I zapraszam na nowy rozdział do mnie :)
O nie ! tylko nie mów ze Andrzej chce ze sobą cos strasznego zrobic :(
OdpowiedzUsuńNie zabijaj Endrju ! Proszę nie zabijaj go zabij komara czy coś. Błagam nie zabijaj! Nie będę zostawiać linku do bloga, jak będziesz chciała to trafisz :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo, nadrobiłam wszystko!
OdpowiedzUsuńKarol to fajny chłopak, ale związek z Mery to byłby dramat... ze względu na Andrzeja nie powinni tego robić mimo wszystko moim zdaniem. Bohaterce ciągle leci krew, to jest trochę niepokojące musi iść do lekarza. W sumie mam na to pomysł, ale nie wiem... zobaczymy jak to rozwiążesz. Andrzej czas na głębokie przemyślenia, ale... nie zabijaj się!!! Będzie dobrze!
pozdrawiam i zapraszam do siebie ;*
Zapraszam na nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://6loveme6.blogspot.com/
Zapraszam ma nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://true-love-changes-everything.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do nagrody The Versatile Blogger więcej tutaj :
OdpowiedzUsuńhttp://moni2824-siatkarskie-szczescie.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html